Lubi adrenalinę, niełatwo go zniechęcić, koordynuje pracę kilku działów w Mercedes-Benz Manufacturing Poland. O tym, dlaczego wybrał Jawor i jakie były jego początki w koncernie Daimler rozmawiamy z Thomasem Kaiserem – PT/M Senior Manager Production / Maintenance / Facility Management / BISO Plant.
– Jak trafił Pan do koncernu Daimler?
– Z koncernem Daimler zetknąłem się po raz pierwszy w 1988 roku pracując podczas ferii letnich w dziale pras hydraulicznych w zakładzie w Sindelfingen. W kolejnych latach podejmowałem pracę wakacyjną w różnych działach, takich jak montaż silników, skrzyni biegów i odlewnia. W 1992 roku rozpocząłem naukę zawodu jako odlewnik w zakładzie w Mettingen. Moją pierwszą „prawdziwą” pracą było czyszczenie odlewów, a także praca przy produkcji wsadów. Później zostałem team leaderem, a następnie mistrzem produkcji. Przez 5 lat pracowałem jako inżynier odlewnik w Dziale Tarcz Hamulcowych. Ten dział prowadziłem później jako p.o. Dyrektora Produkcji. Po tarczach hamulcowych przyszedł czas na turbosprężarki, narzędziownię, a następnie przez 4 lata kierowałem nowatorskim Działem Produkcji Części Strukturalnych dla C- oraz S-Klasy.
– Co wpłynęło na Pana decyzję o przyjeździe 3 lata temu do Jawora?
– Był taki czas, kiedy zacząłem się zastanawiać nad podjęciem wyzwania związanego z projektem zagranicznym. Pierwszą propozycją było objęcie stanowiska Dyrektora Zakładu Mercedes STARCAM w Czechach. W tym samym czasie usłyszałem też o projekcie budowy fabryki w Polsce. I tu zadecydowało serce. Myślę, że każdy manager i inżynier marzy o podobnym wyzwaniu. Budowa fabryki o takim rozmachu, projekt typu green field trafia się raz w życiu, nie mogłem nie podjąć tego zadania.
– Czym zajmuje się Dyrektor Montażu i Utrzymania Ruchu w MBMPL?
– Tutaj trzeba sprecyzować, że już nie jestem Dyrektorem Montażu. Obowiązki te przejął Jacek Sikorski. Ja natomiast odpowiadam za szereg innych obszarów. Do najważniejszych należą Obróbka, Utrzymanie Ruchu, Facility Management, nowo powstający Dział Projektów i last but not least BISO Team, czyli zapewnienie cyberbezpieczeństwa produkcji. Do moich głównych zadań należy koordynacja i rozwój tych działów, planowanie strategiczne oraz typowe zarządzanie operacyjne. Aktualnie jesteśmy przed PT1 na module 8 w obróbce oraz w fazie odbiorów budynków. Tworzone są systemy informatyczne do zarządzania budynkiem oraz energią, jak również wprowadzane utrzymanie ruchu w fabryce baterii.
– Co było największym wyzwaniem na tym stanowisku?
– To stanowisko niesie ze sobą cały szereg wyzwań. Szukanie i dobór odpowiednich ludzi, szkolenie, tworzenie strategii, prowadzenie projektów, zarządzanie budżetami. Olbrzymim wyzwaniem są aktualne odbiory maszyn, urządzeń i budynków. Tu spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność. Przeoczenie usterek i niedociągnięć może skutkować w przyszłości dużymi kosztami lub problemami z ilością, jakością czy bezpieczeństwem.
– Pasjonują Pana sztuki walki, snowboard, nurkowanie… czy to znaczy, że lubi Pan adrenalinę?
– Uwielbiam! Sport pozwala mi odreagować stres, jak również daje olbrzymiego „kopa” motywacyjnego. Od 13 roku życia uprawiam sporty walki. To one nauczyły mnie samodyscypliny, dążenia do celu, realnej oceny sytuacji i nie poddawania się, gdy pojawiają się trudności. Cechy nieocenione w codziennej pracy managera.
– Gdyby miał Pan wymienić, co łączy Pana pasje z pracą, co by to było?
– Przede wszystkim mam jasny obraz, wizję czego tak naprawdę chcę. Zazwyczaj wiem, jak dojść do celu i nie daję się zniechęcić. Myślę, że dzięki pełnionej przez długie lata funkcji trenera, wiem jak zmotywować zespół. Nauczyłem się grać w zespole oraz być jego częścią.
– Dziękujemy za rozmowę.